– Hunkie, czy ty musisz mi znowu tutaj trzeszczeć? 
– To nie ja, to ogień w kominku…
– A po co ty taszczysz do domu całe drzewo???
– To nie drzewo tylko pień! To nasz Yule Log.
– Yule Log?
– No nie wiesz…? Świąteczne polano, które pali się w kominku od Wigilii do Trzech Króli.
– Ciekawe kto tyle wytrzyma… Dziwaczna nazwa, „Yule” – nie sądzisz?
– Brzmi obco, bo ma nordyckie korzenie, a jego historia sięga epoki żelaza. Germańskie ludy zamieszkujące wtedy północną Europę świętowały zimowe przesilenie, paląc wielkie pnie udekorowane gałązkami ostrokrzewu lub bluszczu i szyszkami sosnowymi. Potem pojawiło się Boże Narodzenie, ale stare celtyckie zwyczaje pozostały, tylko nazwa z Yultide zmieniła się na Christmastide.
– I wszyscy wnosili do domu takie wielkie pnie???
– Och, oczywiście! W tamtych czasach to była cała ceremonia. Najgrubszą część pnia wkładano do paleniska i z wielką dbałością odpalano od pozostałości z poprzedniego roku. Mistrz ceremonii, który zapałał polano musiał mieć czyste ręce. W ciągu kolejnych 12 dni okresu bożonarodzeniowego, do 6 stycznia, przesuwano polano powoli tak, by cały czas się paliło.
– To chyba musiało być strasznie trudne – jak wymierzyć, żeby całe drewno nie spaliło się za wcześnie, ani nie pozostało nie spalone?
– Zostać mogło. Przechowywano je wtedy troskliwie do następnego roku, żeby chronić swoje domostwo przed ogniem. W Kornwalii, troskliwość szła nawet tak daleko, że przed zapaleniem drzewo musiało zostać dokładnie okorowane.
– To ty chyba nie jesteś Kornwalijczykiem. Bo nasz kawał drewna ma korę.
– Ma… słuchaj, Richie, a co tu tak pięknie pachnie?
– Aaa… to MOJE świąteczne polano. Twoje będzie tu trzeszczało w kominku, a moje właśnie dochodzi w piekarniku. Najpyszniejsza rolada czekoladowa na świecie, z leciutkim śmietanowym nadzieniem i marcepanowo-bezowym wykończeniem. Tradycyjne ciasto na Christmastide. Chodź tu z lupą, to coś ci pokażę. Popatrz tutaj, widzisz jak wyglądają najpiękniejsze cukiernicze polana świąteczne na świecie?
Jeśli i Wy chcecie je obejrzeć, kliknijcie w obrazek 🙂
